Świat, w którym żyją sami mężczyźni może być na prawde interesujący. Zwłaszcza gdy uczęszczają oni do szkoły.
<spojrzał na niego powoli, usmiechnął się nadal gryząc rękaw kiwnął głową>
Offline
Początkujący erotoman
Totoyo napisał:
<spojrzał na niego powoli, usmiechnął się nadal gryząc rękaw kiwnął głową>
<Uśmiechnął się> No to najpierw do kuchni ^^ <wybiegł>
Offline
Tak. A potem ci coś pokaże. <uśmeichnął się i wyczyścił nos>
Offline
Początkujący erotoman
<Osunął się na kolana i zaczął płakać> Dlaczego nie mogę sobie wybaczyć? Dlaczego?
Offline
<wszedł po cichu i podszedł do niego> czego nie mozesz sobie wybaczyć..?
Offline
Początkujący erotoman
< Spojrzał na niego postarał się opanować> Swojej przeszłości... < Wytarł mokre oczy w rękaw>
Offline
Początkujący erotoman
<wszedl> Noa-kun?
Offline
Noamiru napisał:
< Spojrzał na niego postarał się opanować> Swojej przeszłości... < Wytarł mokre oczy w rękaw>
Ja też. <powiedział cicho i suścił głowę> Ale masz Dite. Myśl raczej o przyszłości i teraźniejszości, dobrze...? <ucałował go w czoło i wybiegł>
Offline
Początkujący erotoman
Przepraszam się < opuścił głowę, nienawidząc siebie z powodu bezsilności wbijała palce w ścianę dopóki nie polała się z nich krew> Nie jestem w stanie < szlocha>
Offline
Początkujący erotoman
<spojzal na wybiegajacego chlopca>
Offline
Noa-kun... <szepnął zatrzymując się w drzwiach, jego łzy kapią na podłogę> Wiesz... <spuszcza głowę>
Offline
Początkujący erotoman
< Nie rusza się z miejsca, stara się opanować. Nagle prostuje się i uśmiecha na przymus. Dłoń zostawiła na ścianie krwawy ślad. Ten uśmiech był zimny> Słucham Toyo < głos nadal mu się łamie>
Offline
Ja chętnie bym się z tobą zamienił. <spojrzał na niego smutno> Wolałbym mieć martwych rodziców którzy mnie kochali, niż żywyvh, którzy mnie nienawidzą...
Offline
Początkujący erotoman
<wszedł cały mokry. Z szaty nocnej ściekała woda>
Coż... Mój chce mnie zabić <zaśmiał się> Noa... Nie martw się.
Ostatnio edytowany przez Ferian (2010-06-03 21:06:00)
Offline
<uciekł, nie chcąc by Ferian zobaczył jego łzy. Kucnął za pierwszym zakrętem>
Offline