Świat, w którym żyją sami mężczyźni może być na prawde interesujący. Zwłaszcza gdy uczęszczają oni do szkoły.
<kiwnał głową i wziął kartkę w drżącą dłoń> Dziękuję... <szepnął ledwo dosłyszalnie>
Offline
Słodka owieczka
-Szedł z dokumentami rozglądając się zaciekawiony po korytarzu. Gdy trafił do drzwi patrzył na klamkę przez chwilę, wziął głęboki oddech i zapukał głośno-
Offline
Administrator
-Proszę bardzo.
Skinął delikatnie głową. Właśnie chciał coś dodać gdy nagle usłyszał pukanie do drzwi. No proszę, coraz więcej ludzi się zbierało. Lekko uśmiechnięty rzekł.
-Proszę wejść.
Offline
T-to ja już chyba p-pójdę. <szepnął i wstał, uciekł szybciutko do drzwi i otworzył je z zamiarem wybiegnięcia, ale z piskiem wpadł na chłopaka>
Offline
Administrator
Przymknął jedną powiekę widząc tą wpadkę. Musiało boleć. Pomyślał wzdychając cicho. Jeszcze trochę a ktoś sobie zrobi tutaj krzywdę, a przecież jeszcze nie zatrudnił pielęgniarki ani pielęgniarza. Trzeba będzie uważać na wszystkich, jak na razie samemu.
Offline
Słodka owieczka
Totoyo napisał:
T-to ja już chyba p-pójdę. <szepnął i wstał, uciekł szybciutko do drzwi i otworzył je z zamiarem wybiegnięcia, ale z piskiem wpadł na chłopaka>
Łaa~! -prawie sie przewrócił, trzymał chłopaka w ramionach- A-ano, wszystko w porządku? -zapytał patrząc na niego-
Offline
<przyciska się do chłopaka zaciskając oczy, dopiero po chwili zorientował się, że nie leży na podłodze. Z jego umiejętnościami potrafiłby się potknąć o własne nogi> T-t-t-tak...
Offline
Administrator
Dyrektor zakrył usta dłonią by powstrzymać cichy śmiech. Jak na razie nie miał ochoty pokazywać jaką miał na prawdę osobowość, dlatego też wziął głęboki wdech. Ale przyznać musiał, to było zabawne. Już pierwszego dnia jakieś romanse się szykowały.
Offline
Słodka owieczka
Totoyo napisał:
<przyciska się do chłopaka zaciskając oczy, dopiero po chwili zorientował się, że nie leży na podłodze. Z jego umiejętnościami potrafiłby się potknąć o własne nogi> T-t-t-tak...
To dobrze -uśmiechnął się pokazując wszystkie ząbki. Ale na policzkach były nieznacznie rumieńce- tego, jak żyjemy to może mnie puścisz? -zapytał unosząc ręce do góry-
Offline
Administrator
Chrząknął by zwrócić na siebie ich uwagę. W końcu brunet jeszcze nie podpisał papierów, więc jako tako nie był pełno prawnym uczniem. A jeśli zamierzał tutaj zostać, było to niezbędne.
-Więc może przejdziemy do tego co nieuniknione. Później sobie poromansujecie.
Offline
G-g-gomen. <spłonął rumieńcem i odsunął się o kilka kroków od chłopaka. Oczywiście z piskiem poleciał do tyłu potykając się nogą o swoją nogę>
Offline
Słodka owieczka
Ło matko -pochylił się nad chłopakiem i podał mu rękę- Ty żyj jeszcze -uśmiechnął się do niego szeroko- I już już dyrektorku już -powiedział do mężczyzny, podniósł blondyna a potem podszedł do biurka-
Offline
Administrator
Przychylił lekko głowę w bok, unosząc nieznacznie brwi. Dyrektorku? .. Zignorował to zdrobnienie i wyciągnął podobne papiery do tych, które otrzymał blondyn.
-Uzupełnij.
Offline
<wyszedł cichutko z gabinetu i zaczął krążyć po szkole, oczywiście przeszedł przez tyle zakrętów i korytarzy, że po kilku minutach się zgubił> Dlaczego zawsze ja? <chlipnął i zwinął się gdzieś w kłębek. Zaczęło mu się robić trochę zimno, no i był zmęczony.>
Offline
Słodka owieczka
Alvaro napisał:
Przychylił lekko głowę w bok, unosząc nieznacznie brwi. Dyrektorku? .. Zignorował to zdrobnienie i wyciągnął podobne papiery do tych, które otrzymał blondyn.
-Uzupełnij.
hai hai -wziął długopis, pochylił się i zaczął wypełniać- Ano, proszę dyrektora..w jakim pokoju będę? -podał mu wypełniony dokument-
Offline