Świat, w którym żyją sami mężczyźni może być na prawde interesujący. Zwłaszcza gdy uczęszczają oni do szkoły.
Słodka owieczka
Thierry Galen DeLa Durche
*kuchnia*
Spojrzał na niego po czym... ściągnął mu całkowicie słuchawki i rzucił gdzieś za siebie, wcześniej kabelek wyrywając z odtwarzacza...
A słuchawki? Cóż... wylądowały w niezakrytym garnku z zupą, jaki na kuchence stał.
Nie ma co... cela to Galen ma, ale pod warunkiem że nie ma zamiaru w owy cel trafić.
Spojrzał na chłopaka i upił kilka łyków herbaty.
-Ostrzegałem. -Powiedział tylko po czym spojrzał spowrotem na chłopaka.
Offline
Troy Rex Forte
*Kuchnia*
Zaskoczony spojrzał na mężczyznę i zmarszczył brwi.
O nie...tego było za wiele. Zacisnął dłoń w pięść zdejmując nogi z stołu i wstawszy spojrzał na mężczyznę.
-Jak będę potrzebował towarzystwa to cię o tym powiadomię...-warknął naraz wiedząc że prędzej by sobie serce łyżką wydłubał na żywca.Uniósł nogę i kopnął w krzesło na którym siedział mężczyzna.
No i jak się spodziewać można było ten się wywrócił wraz z meblem.
-Tknij mnie jeszcze raz a ci połamię w trzech miejscach każda z rąk...-warknął niemiłym tonem i o dziwo dość realistycznie groźba zabrzmiała po czym w dłoni kubek trzymany wywrócił wylewając jego zawartość na białowłosego. A co tam...
Odstawił kubek i podszedł do maszynki wyjmując za kabel słuchawki z niej.
Skrzywił się delikatnie i z iskierką żalu w oczach chwilę się im przyglądał.
Wziął jakiś ręcznik obok wiszący i włożył sprzęt do niego wycierając go.
Ostatnio edytowany przez Maho (2010-06-13 21:56:53)
Offline
Słodka owieczka
Thierry Galen DeLa Durche
*kuchnia*
Gdy stało się co się stało... sprawa była przesądzona.
Mężczyzna wstał, z pozoru spokojnie, po czym otrzepał się nieco.
Poprawił okulary i podszedł do chłopaka. Cóż... jedyne co mu przeszkadzało to to że chłopak był wyżzy od niego... to było irytujące.
No ale trudno.
Złapał za kabel od słuchawek i wyrwał mu je z ręki, a te na ziemie upadły. A białowłosy? Stanął na nich z premedytacją.
-Uważaj sobie gnojku. Szlag by to, czemu te dzieciaki są takie wyrośnięte?! -Warknął bo i musiał wzrok w górę kierować.
-A teraz zapraszam ze mną. -Powiedział nagle choć jakoś nie spodziewał się że chłopak go posłucha. Dobrze ze byli sami w kuchni. Gnojek...
Offline
Troy Rex Forte
*Kuchnia*
Patrzył jak mężczyzna rozgniótł dobitnie jego słuchawki.
"Jego" słuchawki...
I tak stał gapiąc się w podłogę na której w częściach zmasakrowany już teraz sprzęt leżał.
Chyba jedynie siłą się powstrzymywał żeby nie uderzyć czy zabić mężczyzny.
-...-odpowiedział chyba coś mu jednak z trudem sam rozumiał.
Odwrócił się na pięcie tyłem do białowłosego.
Musiał to wytrzymać bo i przecież ojciec by go chyba zatłukł gdyby wyleciał za pobicie nauczyciela.
Choć miał wielkie chęci by to zrobić.
Źrenice nieco mu się rozszerzyły.
-I ty mi jeszcze prawisz kazanie na temat tego że niemiły jestem...-warknął niemal i przełknął ślinkę.
Proszę co się działo kiedy tylko się ktoś pojawiał.
Kłopoty...
Oparł się o blat i nie miał zamiaru się ruszyć.
Wręcz paznokciami się w niego wbił zaciskając zęby.
Prezent o jaki dbał już sporą ilość czasu poległ..i to w jak bez gustowny sposób...
Offline
Słodka owieczka
Thierry Galen DeLa Durche
*kuchnia*
Spojrzał na chłopaka i uśmiechnął się kpiąco.
-Prawie kazania?.. Widzisz, oto skutek twojego zachowania. Czy nie mam racji? -Spytał po czym okulary zdjał i z kawy je wytarł.
Teraz to i jeszcze przebrać się cholerka musiał, bo całe ramiona miał również w kawie.
Zmarszczył brwi myśląc o tym i spojrzał na swoją koszulkę. Naraz złapał chłopaka za rękę i wyciągnął go z kuchni, uścisku nie poluźniając ani na chwilę.
Cóż, był dość silny. Nie przesadnie, ale na siłowanie się z chłopakiem siłę miał.
O diwo w stronę pokoi go ciągnął z jakiegoś powodu.
Offline
Troy Rex Forte
*Kuchnia*
Zaparł się naraz w jego drzwiach o ramy dokładniej drzwi i warknął.
-Pogięło cię! Puszczaj!-wrzasnął bo i jakoś ochoty nie miał zostawać w pokoju sam na sam z mężczyzną.
Jeszcze by go naprawdę zabił. A w tym stanie...cóż było to bardzo możliwe.
-Moje zachowanie!?! Nie prosiłem żebyś się odzywał do mnie! To twoja wina!-znów krzyknął zły.
//zmiana tematu//
Offline
Początkujący erotoman
<Wszedł do kuchni patrząc czy nauczyciel idzie za nim. Upewniwszy się, że idzie podszedł do blatu kuchennego i oparł się o niego plecami> I oto kuchnia < powiedział z uśmiechem. Dostał wiadomość, wyjął telefon z kieszeni i odczytał ją> Proszę mi wybaczyć, ale jeśli to wszystko to muszę już iść ^^ < uśmiechnął się ciepło idąc ku wyjściu> O jakby co, to mój numer < cofnął się i zostawił na blacie kartkę. Pomachał i wyszedł. Poszedł w kierunku pokoi>
Ostatnio edytowany przez Noamiru (2010-06-15 15:49:35)
Offline
Słodka owieczka
Kiyou Le Voiteir
*sala języka angielskiego nr.3*
Dziękuję ^-^ -Pomachał mu na pożegnanie, po czym poszedł wymodzić jakieś śniadanie dla siebie i brata.
Cóż... Ani jeden ani drugi nie jadł śniadania, toteż chyba nic dziwnego.
Tym bardziej że Yuu nie zjadł nic z jego winy... bo go nie obudził.
Ehhh... Yuu będzie zły T__T nie... On już jest zły T______T"
Offline
Początkujący erotoman
Wszedł do kuchni z promiennym uśmiechem. Wyjął z lodówki owoce i ciasto francuskie. Upiekł ciasto, pokroił je na prostokąty i ułożył na nich owoce polał je syropem z mango. Zrobił herbatę i biorąc śniadanie na tacę wrócił do pokoju>
<Wszedł do kuchni wyjął kolejny talerz, podszedł do pieca i wyjął jeszcze jedną porcję. Została ostatnia> Hmmm Ferian bez problemu ją wciągnie < zaśmiał się do siebie i wyjął ostatni kawałek. wziął talerze i wyszedł do pokoju>
Ostatnio edytowany przez Noamiru (2010-06-17 12:22:39)
Offline
Początkujący erotoman
Wszedł i wstawił talerze do zmywarki. Wyszedł>
Offline
<wszedł ze spuszczoną głową i szuka jakiegoś nożyka. Po jego policzkach płyną łzy. Skoro Ferian go nie chce, to nie ma po co żyć....>
Offline
Słodka owieczka
Kiyou Le Voiteir
*sala języka angielskiego nr.3*
Skończył robić sobie i bratu śniadanie.
Ot zwykłe kanapki z szynką i pomidorem plus zielona herbata dla Kiyou. Położył kanapki na talerzyku jednym, po czym w dwóch kubkach zalał herbaty, dla siebie zwykłej.
Zerknął w bok i zamrugał widząc jakąś osobę jaka coś w szafkach szperała.
Podszedł do chłopaka z talerzykiem i dwoma kubkami w ręku.
-Um... cześć ^-^ szukasz czegoś?
Offline
<spojrzał na niego wystraszony, porwał jakiś pierwszy lepszy mały nożyk i wybiegł przestraszony>
Offline
Słodka owieczka
Kiyou Le Voiteir
*sala języka angielskiego nr.3*
Zamrugał gdy chłopak wybiegł..
-E..em... przepraszam... -Powiedział już najwyraźniej sam do siebie i westchnął cicho.
Wyszedł z kuchni ze spuszczoną głową, po czym ruszył w stronę sali od informatyki z posępną minął.
/zmiana tematu/
Offline
Początkujący erotoman
<wszedł zaparzył kawy i wyszedł>
Offline