Świat, w którym żyją sami mężczyźni może być na prawde interesujący. Zwłaszcza gdy uczęszczają oni do szkoły.
Administrator
-Proszę.
Mruknął spoglądając ponownie w stronę drzwi. Czyżby blondyn się cofnął? A może to ktoś inny? Ciekawe. Pomyślał przechylając nieznacząco głowę w bok.
Offline
Początkujący erotoman
<wszedł z szerokim uśmiechem niosąć kubek kawy> Dobry , powiedział wesołym tonem> Mam pewną sprawę. Nie będzie to łatwe, ale czułem, że muszę o tym powiedzieć. < postawił kubek z napojem na biurko>
Chodzi o sytyację z Toyo...
Offline
Administrator
Uniósł nieznacznie brwi do góry. A jednak temat w sprawię tego blondyna dalej był aktualny. Może przynajmniej teraz dowie się czegoś więcej o wydarzeniach jakie miały zajście podczas jego nieobecności. Rozsiadł się wygodniej.
-Więc słucham.
Offline
Początkujący erotoman
<odchrząknął cicho, jego twarz spoważniała. Wyprostowany stał naprzeciw dyrektora> Dzisiaj rano mieliśmy nieprzyjemną sytuację w kuchni. Byłem tam z Yoshim i Toyo-kunem gdy wpadł tam rozwścieczony Ennego. Chwycił za nóż i przyparł Toyo do ściany przystawiająć mu ostrze do gardła. Z resztą < westchnął> zapewne widział Pan jego ranę na szyji < przerwał na moment po czym wrócił do tematu> Odepchnałem go od niego. Aphrodite pomógł mi odciągnąć go od Toyo. Kazaliśmy Yoshiemu zabrać Toyo do gabinetu pielęgniarza. Gdy obaj wyszli Enneo rzucił się z nożem do Aphrodita. <utkwił wzrok w ziemi, po chwili znów go podniósł i spojrzał pełnym powagi wzrokiem na dyrektora> Udało się nam go obezwładnić, jednak... jednak czuję, że ta sytuacja może się powtórzyć...
Offline
Administrator
-Nie musisz się już tym martwić. Uczeń Ennego został wydalony ze szkoły.
Splótł ze sobą palce u dłonie opierając na nich brodę. Łokcie położył na blacie biurka wpatrując się uważnie w ucznia. Dziwne.. wszyscy tak bardzo martwili się o chłopaka a z tego co widział niewielu darzyło blondyna sympatią. Przynajmniej takie miał wrażenie.
Offline
Początkujący erotoman
<Zdziwił się> Miałem nadzieję, że jeśli Pan zareaguje on się zmieni, choć w drobnym stopniu < westchnął>, ale w takiej sytuacji... Nie będę pana więcej niepokoić. < pochylił lekko głowę. Myślał o tym, co powiedział Enneo i zastanawiał się, czy aby decyzja dyrektora o usunięciu go ze szkoły nie przyniesie zamiast pozytywnych, negatywne skutki. Wyszedł delikatnie zamykając za sobą drzwi>
Offline
Administrator
Dyrektor nie miał zamiaru robić czego kol wiek do siłowej zmiany wspominanego chłopaka. Przecież to tylko od niego zależała osobowość, jemu to kompletnie zwisało. Nie chciał po prostu mieć żadnych awantur w szkole. To tyle. Z resztą sam Totoyo prosił go o wydalenie, wiec nie widział w tym problemu. Westchnął przeczesując swoje błękitne włosy. No i wstał, wychodząc z gabinetu.
Offline
Początkujący erotoman
<wszedł do gabinetu, wyjął potrzebne papiery>
Offline
Początkujący erotoman
<podał mu papiery> Proszę. Zaraz przydzielę Ci kogoś do oprowadzenia po szkole. <wyjął telefon i pisze sms'a>
Offline
Początkujący erotoman
Dzień dobry! <wszedł> <spojrzał na niego nieco niepewnie> Cóż, witamy w naszej szkole. Mój brat poprosił, bym Cię oprowadził. Od czego chciałbyś zacząć?
Offline
Początkujący erotoman
Jak skończy wypełniać papiery zostawcie je na biurku. Ja mam parę innych spraw na głowie. <wyszedł>
Offline
Początkujący erotoman
Aphrodite Pisces napisał:
Jak skończy wypełniać papiery zostawcie je na biurku. Ja mam parę innych spraw na głowie. <wyszedł>
<pomachał mu na pożegnanie>
Offline
Początkujący erotoman
Tanuki napisał:
-Przeleciał znudzonym wzrokiem po papierze. Jak on nienawidził uzupełniać dokumentów, przecież był dopiero nastolatkiem, po grzyba mu to było? Jednak w końcu je wypełnił i odłożył gdzieś na biurko.- Mogę wracać do pokoju?
... <nerw mu dygnął na czole> I co tam będziesz robił? Leżał do góry brzuchem? Nie chcesz się przejść? Ech... No dobrze, chodź... <zaprowadził go>
Ostatnio edytowany przez Ferian (2010-05-30 17:43:27)
Offline
Początkujący erotoman
<wszedł> Przepraszam. Pomóc Ci jeszcze w czymś?
Offline
Początkujący erotoman
Tanuki napisał:
Żebyś wiedział i tak już się namęczyłem samym przyjściem do tej szkoły. -Westchnął zrezygnowany opierając dłonie na biodrach i kręcąc głową na boki.-
<przywlukł taczke> Chodź, pójdziemy gdzieś, leniwcu!
Zajmę się nim, Dite... Trzeba go trochę rozruszać!
Ostatnio edytowany przez Ferian (2010-05-30 18:06:00)
Offline